niedziela, 21 czerwca 2009
Bez tytułu
Od poprzedniego postu upłynął ponad miesiąc, więc postanowiłam w końcu coś napisać. Muszę przyznać, że nawet nie wiem kiedy ten czas mi upłynął. Obecnie pracuję w kinie i próbuję doprowadzić do stanu używalności starą maszynę do szycia. Jutro mam zamiar zakupić materiały, nici, igły i w końcu zacząć uczyć się szyć.
Mam nadzieje, że w najbliższym czasie znajdę w sobie wewnętrzną siłę by napisać coś nowego i sensownego, gdyż ten post ma tylko uzupełnić dziurę w archiwum.
czwartek, 7 maja 2009
Egoiste
Przypomniałam sobie o tej reklamie szukając 'Dance of the Knights' Prokofiewa. Uwielbiam, uwielbiam, takie reklamy chciałabym oglądać w telewizji.
sobota, 2 maja 2009
piątek, 1 maja 2009
24h
Dziś trochę staroci, czyli zdjęcia z Elle sierpień 08.
Fanką Elle nie jestem i raczej szybko nie zmienię stosunku do tego magazynu, jednak sesja z sierpnia08 wydaję mi się całkiem udaną.
I ciągle marzą mi się szerokie spodnie w geometryczne wzory, jak te wyżej od Vivienne Westwood.
Więcej zdjęć z sesji.
Fanką Elle nie jestem i raczej szybko nie zmienię stosunku do tego magazynu, jednak sesja z sierpnia08 wydaję mi się całkiem udaną.
I ciągle marzą mi się szerokie spodnie w geometryczne wzory, jak te wyżej od Vivienne Westwood.
Więcej zdjęć z sesji.
Etykiety:
inspirations
wtorek, 28 kwietnia 2009
Marc Jacobs vs Aldo
Buty Marca Jacobsa od początku wydawały mi się idealnym wyborem na wakacje. Jak widać projektanci Aldo doszli do tego samego wniosku.
Etykiety:
conspiracy theories
poniedziałek, 27 kwietnia 2009
Melodies, Desires & Fashion
Moja znajomość z tą panią trwa już ponad rok i zakładając bloga wiedziałam, że musi się znaleźć na nim post o Lykke Li. Jak dla mnie idealne połączenie świetnej muzyki i stylu.
swedish elle may 09, the picture scanned by fashionsquad.com
EDIT: Jeżeli ktoś nie zna tej Pani to polecam kilka linków:
I'm Good I'm Gone
Ta sama piosenka w fajnej aranżacji
Breaking It Up
EDIT: Jeżeli ktoś nie zna tej Pani to polecam kilka linków:
I'm Good I'm Gone
Ta sama piosenka w fajnej aranżacji
Breaking It Up
Etykiety:
people
niedziela, 26 kwietnia 2009
poniedziałek, 20 kwietnia 2009
It's Monday!
Uwielbiam ten element bluzki należącej niegdyś do mojej mamy. Niestety rzadko ją zakładam, gdyż trzeba z nią postępować bardzo ostrożnie. Po maturze spróbuje te perełki przyszyć lepiej, by przestać obawiać się o ich utratę.
A tu jako bonus, widok z mojego okna. Trochę oszukany, ale po co pokazywać dom sąsiada.
A tu jako bonus, widok z mojego okna. Trochę oszukany, ale po co pokazywać dom sąsiada.
niedziela, 19 kwietnia 2009
All you need is Domenstos
W zeszłym roku mój rodziciel wywalił wszystkie ubrania mojej mamy z lat 80 i 90, gdyż był przekonany, że ‘nikt już tego nigdy nie założy, a co się będzie w szafie kurzyć!’. Niestety bardzo się pomylił. Część zbioru ocalała, ale większość niestety wylądowała gdzieś na śmietniku.
Dlatego kilka dni temu postanowiłam jeansy, których nie nosiłam już od dłuższego czasu, upodobnić do tamtych, które nie miały szczęścia przetrwać . Obcięłam je i potraktowałam Domestosem. Efekt miał się utrzymywać w klimatach a’la krótsza wersja spodni Balmain. Wyszło jak wyszło, najwyżej dołączą do mojej sporej kolekcji ubrań do sprzątania i ogródka (mniej więcej 80% szafy).
Niestety zdjęcie nie oddaje do końca ich koloru, gdyż są zdecydowanie bardziej cieniowane i mniej jednolite, a w niektórych miejscach nawet szare .
Dlatego kilka dni temu postanowiłam jeansy, których nie nosiłam już od dłuższego czasu, upodobnić do tamtych, które nie miały szczęścia przetrwać . Obcięłam je i potraktowałam Domestosem. Efekt miał się utrzymywać w klimatach a’la krótsza wersja spodni Balmain. Wyszło jak wyszło, najwyżej dołączą do mojej sporej kolekcji ubrań do sprzątania i ogródka (mniej więcej 80% szafy).
Niestety zdjęcie nie oddaje do końca ich koloru, gdyż są zdecydowanie bardziej cieniowane i mniej jednolite, a w niektórych miejscach nawet szare .
A tutaj niżej, boskie Balmain.
Etykiety:
diy
sobota, 18 kwietnia 2009
My fav watches
Najbardziej w kolekcji Dolce and Gabbana spodobała mi się biżuteria, a zwłaszcza ta żywcem wyjęta ze świata surrealistycznych twórców. Obiekt mojego pożądania, niestety nieosiągalny. Pozostaje jedynie nadzieje trafienia na jakieś małe cudeńka na targu staroci. Może w ciągu wakacji uda mi się stworzyć ‘coś’ co choćby w małym stopniu przypominało to ‘COŚ’ poniżej.
Etykiety:
inspirations
piątek, 17 kwietnia 2009
Hello world!
Zakładanie bloga na dwa tygodnie przed maturą nie jest chyba do końca dobrym pomysłem, ale o tym przekonam się dopiero w czerwcu. Tematyka bliżej nieokreślona.
Subskrybuj:
Posty (Atom)